niedojrzałość emocjonalna czyli jesteśjak dziecko: - nie znasz swoich praw, więc łatwo dajesz sie wrobić w poczuczucie winy, - nie wiesz, że możesz odmawiać i to jest twoje święte Zaloguj się. Zapamiętaj mnie Nie zalecane na współdzielonych komputerach. Logowanie anonimowe. Dlaczego mój facet nigdy mi nie mówi,że ładnie wyglądam? Zarchiwizowany. Mój facet chyba myśli, że to język gra najważniejszą rolę w pocałunku. Jak widzę, że zbliża się do mnie z wywalonym językiem, to zaczynam czuć niechęć. Za każdym razem jest tak samo, a jesteśmy ze sobą już pół roku. Staram się delikatnie sterować pocałunkiem, żartować, aby nie całował mnie w taki sposób, ale W psychologii termin empatia odnosi się do zdolności zauważania i współodczuwania stanów emocjonalnych innych ludzi. Empatii nie należy mylić ze współczuciem. Współczucie stawia nas niejako wyżej od osoby, której współczujemy, zaś zdolność empatii to umiejętność postawienia się w sytuacji innej osoby. W praktyce empatia Jeśli facet nie potrafi zrobić zakupów, posprzątać, obsłużyć pralki, odkurzyć, prasować itp., to moim zdaniem nie jest to osoba dorosła i niezależna. A już na pewno nie jest to osoba, która sobie poradzi w życiu, bo jeśli nie potrafisz takich prostych rzeczy zrobić, to jak możesz cokolwiek zrobić? 286. no mojego to raczej nikt nie zaczepi, ba boja sie go, duzy, goli sie prawie na lyso, haha ale to z oniecznosci bo po 2 tyg kreca mu sie loczki i to nas wkurza, wazy 105 kg mierzy 185, napakowany nie wymagam od niego zeby dm mi sam wybudowal. ale podstawoe rzeczy to kazdy facet powinnien umiec zrobic. nmp. nie potrafi przykleic listew do mebli. ani porzadnie karniszy czy rolet. jak zwykle To niestety prawda to faceci porzucają dużo częściej , dużo częściej odchodzą sie wyszalec, oswiadczaja się a później oświadczyny zrywają , matacza kręcą koledzy wazniejsi, no i Mówi się, że do "obsługi" kobiety potrzeba specjalnej instrukcji, za to mężczyźni są bardzo przewidywalni i łatwo ich rozszyfrować. Dosyć często okazuje się jednak, że facet nie potrafi znaleźć dla siebie odpowiedniej partnerki, bo każda, z którą się spotyka, zapomina o jego podstawowych potrzebach. np. kiedy jestem gdzieś ze znajomymi i nie zaglądam do telefonu przez jakies dwie godziny mój facet potrafi strzelić focha. zaczęłam łapać się na tym,że zaczęłam odczuwać stres na mo3yY. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-04-22 01:03:41 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Temat: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyWitam:)Pozwolę opisać swój problem - ta sytuacja ciągnie się już długo i jestem wszystkim wyczerpana. Liczę, że mi 2 lat temu poznałam pewnego faceta. Wykazyłam wobec mnie duże zainteresowanie. To bardzo skryty mężczyzna, niewiele o sobie mówił, był zamknięty. Los tak się potoczył, że nasze drogi zbiegały się. Zauroczyłam sie w nim sama nie wiem dlaczego - może dlatego, ze wydał mi się inny, ciekawy - miał w sobie coś, co mnie intrygowało. Pomimo, że zawsze patrzył na mnie z duzym zainteresowaniem nie wykazywał żadnej inicjatywy. Pomimo tego, ze było to wbrew mojej naturze dzwoniłam do niego z jakimiś zapytaniami, problemami. Zeagował na to zawsze pozytywnie - był ucieszony, że mnie słyszy i prawie zawsze oferował pomoc. Zapraszał pod tym pretekstem na spotkania. Przykładowo miałam problem z jakimś zagadnieniem ze studiów to on od razu mnie zapraszał do restauracji pod tym przykrywką-tam często kupował kawe/ drinki - i pod tym pretekstem nauki słuchał mnie godzinami i mowił komplementy ( oczywiście nie było wtedy żadnej nauki, choć spotkania miało być w tym celu i często to podkreślał). Pierwszy jednak nigdy nie dzwonił i nic nie proponował, wiec dzwoniłam ja - trwało to naprawde długo - byłam tym psychicznie wymęczona i nie wiedziałam co mam o tym mysleć, bo z jednej strony nic nie inicjował sam, ale jeśli już sie odezwałam to zadowolony mnie zapraszał i godzinami słuchał, odwoził taksówką, a po spotkaniu oczywiście milczał. No i nigdy podczas spotkania nie próbował mnie dotykac czy całować. Z czasem cos tam probował, ale widac było że jakoś sie podjac jakiś krok, bo psychicznie nie dawałam rady - poszłam do niego i wyznałam mu, że zle sie czuje kiedy milczy, nie odzywa sie, nie pisze pierwszy, badz czasem długo nie odpisuje, a jak w koncu sie odzywa to pod pretekstem mojej nauki proponuje spotkanie. On sie wtedy wkurzył i wyznał, że mnie nie rozumie i ze nie wie o co mi chodzi, wiec zaczełam płakac - wyrzucił mnie wtedy za że nie mogę liczyć na bliższą relacje. I że gdyby wiedziać, że tak to się skończy to by wcale zadnych spotkań nei było..Po tym zdarzeniu okolo roku czasu była cisza. W międzyczasie wysłał mi ze 2 puste sms-y na ktore nie zareagowałam. Na Boże Narodzenie wysłał mi smsa- to było dla mnie szokiem, bo nigdy nie odezwał sie oficjalnie sam z siebie. Pytal co u mnie i napisał, że jesli mam jakiś problem to chętnie mi wytłumaczy. Uległam i sie spotkaliśmy. Na spotkaniu sie trząsł i jak sie przytulilam to waliło mu serce. Zamilkł po tym. Napisalam mu smsa jakiegos uczelnianego- nie odpisał na niego, wiec po 2 tygodniach spytalam czemu nie odpisał. Powiedział, ze nie wiedział co odpisać, wiec tego nie zrobił. Czułam sie tragicznie- napisalam mu ze mi bardzo żle ,ze sobie nie radze i ze chyba odpisał wcale..Po 2 miesiacach wyslal smsa z zapytaniem czy zyje. Odpisałam, ze tak i tyle... Wtedy doznalam szoku, bo po raz pierwszy sam z siebie zaproponował mi spotkanie bez zadnych pretekstów nauki. Spotkaliśmy sie - zabrał mnie do kina, wczesniej na pizze, potem odwiózł taksówka. Po 2 tygodniach znowu szok- znowu mnie zaprosił. Wtedy mnie zaskoczył, ponieważ mnie pocałował po raz pierwszy po dwoch latach i szedł ze mna dlatego, że troche tez sie z nim spotkalam. Zabrał mnie do kina. Nie szedł ze mna juz objety, nie wiem czemu, ale w kinie mnie przytuł i ciagle pytał czy wszystko dobrze. Nic wiecej nie robił. Po kinie go pocałowalam, to mnie odtracił. Poczułam sie zle. Zrobilam to tylko dlatego, że juz wczeniej sie całowaliśmy - choc pod wpływem alkoholu. Potem znowu sie bał. Nie wiem co mam robic. Z jednej strony jest duza zmiana- sam zaczał proponowac spotkania, co wcześniej było niedopomyślenia, ale po spotkaniach nie pisze. On jest strasznie skryty i nieśmiały. Duzo pracuje, mieszka sam, prawie nie ma znajomych. Chcialabym miec z nim bliższa relacje. Nie wiem co robić. Płacze czesto i czuje sie depresyjnie..Chciałabmy być z nim na wyłaczność, a nie cieszyc sie spotkaniiem raz na tydzien czy 2 . Fajnym co prawda, bo ani nie proponuje seksu, tylko przytula, to tego za wszystko płaci i odwozi taksówką, ale jednak nie o to mi chodzi.. Co mam robic.....Zależy mi wiele juz sie wyczerpalam całe dwa lata jej znajomosci cierpie i płacze po nocach... 2 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 01:19:27 samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyrzeczywiście dziwny trochę jest ten mężczyzna. Może skrywa jakiś sekret? A może po prostu się boi, albo nigdy nie był z kobietą? Tudno mi cokolwiek powiedzieć. Co do Twojej niepewności i stanów depresyjnych to rozumiem Cię bardzo dobrze. Ja poznałam chłopaka, na którym też bardzo mi zależy, ale on niedawno rozstał się z inną i teraz to przeżywa. Mimo, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie, on póki co nie okazuje mi głębszych uczuć, ostatnio rzadko pisze do mnie, bo jest wiecznie zajęty... a ja wciąż czuję się samotna i źle mi z tym... 3 Odpowiedź przez 2013-04-22 01:23:25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:rzeczywiście dziwny trochę jest ten mężczyzna. Może skrywa jakiś sekret? A może po prostu się boi, albo nigdy nie był z kobietą? Tudno mi cokolwiek powiedzieć. Co do Twojej niepewności i stanów depresyjnych to rozumiem Cię bardzo dobrze. Ja poznałam chłopaka, na którym też bardzo mi zależy, ale on niedawno rozstał się z inną i teraz to przeżywa. Mimo, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie, on póki co nie okazuje mi głębszych uczuć, ostatnio rzadko pisze do mnie, bo jest wiecznie zajęty... a ja wciąż czuję się samotna i źle mi z tym...No rozumiem Cie, przykro mi:(.. Ten tez duzo pracuje.. Uwazałam, że nigdy nikim nie był. Tak boi sie jakkolwiek mnie dotknac. nawet ja sie boje ze sie za daleko posune i sie wystraszy, wiec ostatnio go dotykałam po rece jedynie. Rozmowa nie whcodzi w gre. Jak juz mu pisałam o swoich stanach i o tym jak mi strszasznie zle to byl zerwany kontakt. Tłumie wiec przy nim te uczucia i ledwo zyje..:(( 4 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 01:30:46 samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyrzeczywiście taka niepewność co do kogoś, na kim nam zależy może zabijać z każdym dniem... ja miewałam takie okresy kiedy pod wpływem żalu i rozpaczy usuwałam wszystkie jego zdjęcia, które miałam na komputerze, albo maile i wmawiałam sobie, że on nie jest dla mnie, a potem znów za nim tęskniłam i od nowa zaczynałam motać się we własnych uczuciach... miłość ma różne oblicza, a akurat ja zawsze muszę trafiać na tę nieodwzajemnioną, albo pakować się w coś, na co potrzeba cierpliwości... ech 5 Odpowiedź przez 2013-04-22 01:33:55 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:rzeczywiście taka niepewność co do kogoś, na kim nam zależy może zabijać z każdym dniem... ja miewałam takie okresy kiedy pod wpływem żalu i rozpaczy usuwałam wszystkie jego zdjęcia, które miałam na komputerze, albo maile i wmawiałam sobie, że on nie jest dla mnie, a potem znów za nim tęskniłam i od nowa zaczynałam motać się we własnych uczuciach... miłość ma różne oblicza, a akurat ja zawsze muszę trafiać na tę nieodwzajemnioną, albo pakować się w coś, na co potrzeba cierpliwości... ech I jak ciezko to skonczyc. Ja nie potrafie:( czue sie juz na granicy. Ostatnie spotkanie fajne, ale co tego jak nie mam kontaktu. NIe chce za czesto pisac, bo jak go osacze to ucieknie:( a pragne napisac;( 6 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 01:52:29 samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradymam dokładnie to samo, ja też chciałabym pisać, dawać znaki, ale boję się, że go osaczę i wystraszy się tego, tłumacząc, że nie jest gotowy na coś więcej. Postanowiłam więc (z ogromnym trudem) nie odzywać się do niego i poczekać, aż on przejmie inicjatywę. I tak wylałam przez niego już tyle łez... 7 Odpowiedź przez 2013-04-22 01:58:14 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:mam dokładnie to samo, ja też chciałabym pisać, dawać znaki, ale boję się, że go osaczę i wystraszy się tego, tłumacząc, że nie jest gotowy na coś więcej. Postanowiłam więc (z ogromnym trudem) nie odzywać się do niego i poczekać, aż on przejmie inicjatywę. I tak wylałam przez niego już tyle łez...Tak chyba lepiej. KIedyś pisałam cały czas, to był chyba bład - jeszcze do niego , ktory nie pisał nigdy tak z nikim sms-ów, ale ja myslałam ,ze dobie dobrze pod wpływem amoku milosnego- a pisałam mu jeszcze takie bzdury az mi głupio .Teraz nie chce poki co pisac po tym spotkaniu, chce dac mu czas, ale jak tu wytrzymac, kiedy ściska z żółądku i tak holernie potrzebuje sie tego kontaktu...:( 8 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 02:04:24 Ostatnio edytowany przez samotnisia444 (2013-04-22 02:05:22) samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyja też pisałam bzdury, raz wygarnęłam mu to, że mnie oszukał, zwiódł, że nie odzywał się i "wykorzystał" odzywając się tylko wtedy kiedy mu pasowało... ale on bardzo mnie wtedy przepraszał, czuł się winny i próbował ratować naszą znajomość, więc uległam i sama go później za te słowa przepraszałam... to wszystko jest skomplikowane, oni chyba rzeczywiście potrzebują czasu... ale dlaczego ja mam przez to cierpieć i rezygnować z własnego szczęścia? Cóż życzę Ci powodzenia, może akurat spotkamy na swej drodze innych, którzy sprzątną nas im sprzed nosa? Dobrze by było, może wtedy by zatęsknili 9 Odpowiedź przez 2013-04-22 02:06:53 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:ja też pisałam bzdury, raz wygarnęłam mu to, że mnie oszukał, zwiódł, że nie odzywał się i "wykorzystał" odzywając się tylko wtedy kiedy mu pasowało... ale on bardzo mnie wtedy przepraszał, czuł się winny i próbował ratować naszą znajomość, więc uległam i sama go później za te słowa przepraszałam... to wszystko jest skomplikowane, oni chyba rzeczywiście potrzebują czasu... ale dlaczego ja mam przez to cierpieć i rezygnować z własnego szczęścia? Cóż życzę Ci powodzenia, może akurat spotkamy na swej drodze innych, którzy sprzątną nas im z przed nosa? Dobrze by było, może wtedy by zatęsknili widzisz - jak ja mu wygarnełam to wszystko i zaczełam pałakac to mnie nie przeprasząłm tylko mowil ze mnei nie rozumie i ze nie wie o co mi chodzi.. Trace wlasne zycie przez niego. Nie wiem co robic. NIe potrafie sobie pomoc i podjac decyzje. Mam nadzieje, ze Tobie sie uda, powodzenia:) 10 Odpowiedź przez 2013-04-22 09:49:55 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyCo mam zrobić..? Jestem totalnie rozbita, nie mam już siły...:( 11 Odpowiedź przez nocnalampka 2013-04-22 09:54:59 nocnalampka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-23 Posty: 2,229 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Co zrobić? W pierwszej kolejności zadbać o własną równowagę emocjonalną. I dopiero rozglądać się za perspektywą związku. Żaden związek nawiązany w stanie ducha w jakim teraz się znajdujesz nie będzie związkiem zdrowym. Będąc w takim stanie w jakim trwasz, mozesz przyciągać i interesować jedynie mężczyzn funkcjonujących podobnie - depresyjnie i niezrównoważenie. Zadbaj o siebie, a reszta problemów rozwiąże się sama. Chciałby nad poziomy człek - a tu ciągle niż. Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż. 12 Odpowiedź przez 2013-04-22 09:57:29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyCo mam dokładnie robić? Najchętniej leżałabym cały dzień i płakała. Co zrobić z ta sytuacją z nim? Nie potrafię przez to racjonalnie myśleć i funkcjonowac. 13 Odpowiedź przez nocnalampka 2013-04-22 10:32:16 nocnalampka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-23 Posty: 2,229 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Skoro stany depresyjne u Ciebie osiągają poziom zupełnego braku mobilizacji do czegokolwiek, to może warto byłoby zacząć od wizyty u psychiatry? On będzie w stanie zdiagnozować Cię i pomóc wrócić do równowagi. Do psychiatry,(podobnie jak do psychologa) mozesz iśc na NFZ bez skierowania w dowolnej placówce. Chciałby nad poziomy człek - a tu ciągle niż. Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż. 14 Odpowiedź przez 2013-04-22 11:29:46 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradynie mam az takich stanów - poprostu dołuje sie jak nie odpisuje, albo jak sie do mnie nie odzywa. chciaabym miec go na wyłaczność. Ciagle o nim mysle i jestem taka rozmarzona, ze nie chce mi sie nawet czegokolwiek robic. Ciagle mysle kiedy zadzowni, odp. Zyje nim po prostu. 15 Odpowiedź przez 2013-04-23 12:32:21 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradykOntynuować to dalej..? Moze jakos dac mu do zrozumienia, że nie mam już siły na takie jego zachowania pozostawiajace mnei w niejasności..? 16 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:01:18 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyWiesz, skoro przez tyle czasu do niczego nie doszło, a kiedy go całujesz to Cię odpycha, wydaje się niezdecydowany co do kierunku w jakim ma zmierzać wasza relacja, może po prostu nie jest pewny swojej orientacji seksualnej i próbuje sprawdzić swoje odczucia spotykając się z Tobą? 17 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:06:08 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Rogue napisał/a:Wiesz, skoro przez tyle czasu do niczego nie doszło, a kiedy go całujesz to Cię odpycha, wydaje się niezdecydowany co do kierunku w jakim ma zmierzać wasza relacja, może po prostu nie jest pewny swojej orientacji seksualnej i próbuje sprawdzić swoje odczucia spotykając się z Tobą?ja pocałowałam go z zaskoczenia - on chyba sie wtedy zmieszał i powiedział do mnie - nie tak brutalnie:). No nie wiem czy jest gejem, w koncu widze, ze go pociągam, probuje mnie obmacywac, choć nieudolnie. W dodatku jest strasznie skryty i małomówny 18 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:14:36 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyIle macie lat? 19 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:20:36 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyJa 24 on 26. Wydaje mi się, że on nikigo nigdy nie miał. jest takim aspołecznym samotnikiem. Dużo pracuje. praca go pochlania. Po 2 latach zaczął mnie zapraszać do kina, a wcześniej się bał i robił to zawsze po pretekstem nauki. Ostatnio w kinie mnie przytulał i pytał sie ciagle czy dobrze i czy mi nie przeszkadza w filmie. Po kinie mnie zaprosił na wino, pizze i zamówił taksówke... Milczy po spotkaniu. No przeciez tak sie nie zachowuje kolega... 20 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:26:20 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyMoże chodzi o to, że nie ma doświadczenia z kobietą, i mam tu na myśli pożycie seksualne. Sama mówisz, że jego próby podrywu są dosyć nieudolne bo brakuje mu doświadczenia i odwagi. Może boi się zaangażowania z obawy, że go wyśmiejesz pod tym względem. Wiem, że normalnej kobiecie coś takiego by nawet do głowy nie przyszło, ale faceci są bardzo przewrażliwieni na swoim punkcie, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę seksualną. 21 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:29:54 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Rogue napisał/a:Może chodzi o to, że nie ma doświadczenia z kobietą, i mam tu na myśli pożycie seksualne. Sama mówisz, że jego próby podrywu są dosyć nieudolne bo brakuje mu doświadczenia i odwagi. Może boi się zaangażowania z obawy, że go wyśmiejesz pod tym względem. Wiem, że normalnej kobiecie coś takiego by nawet do głowy nie przyszło, ale faceci są bardzo przewrażliwieni na swoim punkcie, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę tak uważam, szczególnie, że jest on bardzo wrażliwy w głębi duszy i bardzo źle znosi swoje porażki zawodowe, wiec pewnie w sferze prywatnej mogłoby byc podobnie. No ale to już ciagnie się 2 lata - zycie w takim zawieszeniu jest bardzo uciązliwe. widze, ze sie otwiera, ale bardzo powoli. Nie wiem co robić jak z nim rozmawiać...? :(Wiem,że jak bede naciskac, to po prostu ucieknie jak kiedyś.. 22 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:38:38 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyNie będę ukrywać, że moim zdaniem marnujesz wyłącznie swój czas z tym chłopakiem. Mogłabyś z nim porozmawiać i spytać czemu zachowuje się w ten dziwny sposób, ale to już kiedyś zrobiłaś i nic dobrego z tego nie wyszło. Ewidentnie nie chce z Tobą rozmawiać na ten temat, więc po co na siłę to drążyć? Pomyśl, minęły już dwa lata, przez ten czas już dawno mogłabyś poznać kogoś wartościowego, kto będzie z Tobą szczery i zaangażuje się w waszą relację. Naprawdę uważasz, że jest wart tego wszystkiego? Lepiej dla Ciebie, gdybyście pozostali wyłącznie na stopie koleżeńskiej, bo nawet jeśli się w końcu otworzy po powiedzmy 5 latach, to nie masz gwarancji, że wyjdzie z tego coś dobrego, jeśli już na starcie tak się kiepsko zapowiada. 23 Odpowiedź przez nomoreagain 2013-04-23 13:43:40 nomoreagain Net-Facet Nieaktywny Zawód: Morderca marzeń Zarejestrowany: 2012-09-29 Posty: 60 Wiek: milenium Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradypopieram to co pisali powyżej - marnujesz czas na kogoś, z kim będą same problemy. Nie masz obowiązku naprawiać ludzi, większości z nich nigdy nikt nie zmieni, a zamiast rozkapryszonego faceta nie wiedzącego czego chce, możesz mieć kogoś fajnego normalnego i uśmiechniętego. Jak potencjalny związek zaczynasz od łez i problemów, to powodzenia później 24 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:55:19 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyMacie racje. Mam powodzenie u facetów. krecą sie wokól mnie normalni ludzie,a ja walcze dniami i nocami o faceta, który nie potrafi sie okreslic. Wiele już wycierpiałam, próbowałam wszystkiego, co tylko można i dałam z siebie maksimum. Wiele nocy wypłakałam. Byłam wyrozumiała jak mało kto, on nigdy mnie nawet nie docenil. musze to zakończyc. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Niedojrzały mężczyznaKażdy zdrowy związek wymaga od partnerów lojalności, wspierania się, oddania, wierności wobec siebie i przede wszystkim dojrzałości w sytuacjach kryzysowych. Nie ma chyba kobiety, która nie marzyłaby, aby jej partner był godny zaufania, odpowiedzialny i by zawsze mogła na nim polegać. Każda pożąda mężczyzny, który otoczyłby ją opieką, ciepłem i dał jej poczucie stabilizacji, dojrzałości mężczyzny świadczy wiele rzeczy. Dojrzały mężczyzna potrafi okazywać kobiecie, że jest dla niego bardzo ważna. Nie jest w stanie skrzywdzić jej, a każdy problem stara się rozwiązać szukając kompromisów a nie narzucają na siłę swoich racji. Związek nigdy nie powinien być polem walki partnerów, a niestety, tak często się dzieje, kiedy żadne z nich nie potrafi ustąpić. Dojrzały mężczyzna musi mieć świadomość, że związek musi się rozwijać i będzie wymagał od niego podejmowania ważnych decyzji. Wchodząc w związek przestaje się myśleć wyłącznie o sobie i trzeba odsunąć od siebie egoizm. Wraz z założeniem rodziny pojawiają się nowe obowiązki, które również wymagają ogromnej się jednak i tak, że kobieta wiąże się z mężczyzną, który jest „dużym dzieckiem”, mając nadzieję, że z czasem się zmieni, że dojrzeje do tego, by stać się partnerem, jakiego oczekuje. Oczywiście, nie chodzi tu o sytuacje, w których kobieta stara się niemal całkowicie zmienić mężczyznę, tak, by idealnie pasował do jej wyobrażeń o królewiczu z bajki, by był ślepo w nią zapatrzony i całkowicie zmienił swoje przyzwyczajenia, swoje poglądy. Nie ma nic gorszego od sytuacji, w której jeden z partnerów zatraca samego siebie, by dopasować się do oczekiwań ukochanej osoby. Ale nie o tym ma być dzisiejszy wpis…Jak żyć z niedojrzały mężczyzną ?Niedojrzały mężczyzna w związku, choć początkowo może wydawać się uroczy, z czasem staje się swoistym ciężarem dla kobiety. Kobieta dopiero po jakimś czasie uświadamia sobie, że wszystko praktycznie spoczywa na jej barkach, a jej partner zachowuje się tak, jakby nadal był wolny. Więcej czasu poświęca na spotkania z kolegami niż jej. Podejmując decyzje rzadko lub praktycznie wcale nie liczy się z jej zdaniem. Jest niesłowny i nie może na niego liczyć, kiedy potrzebuje jego pomocy. W skrajnych przypadkach zdarza się i tak, że kobieta zaczyna myśleć za swojego partnera, zaczyna podejmować za niego decyzje, które dotyczą jego spraw, kieruje nim, ponieważ jest on całkowicie od niej uzależniony i widzi w niej bardziej swoją matkę niż życiową partnerkę. Wymaga od niej, by poświęcała mu całą swoją uwagę, by zawsze miała dla niego czas, a wszelka odmowa z jej strony jest dla niego niczym obraza i powód do obrażenia się. Kobieta w związku z niedojrzałym mężczyzną jest zdana wyłącznie na siebie i co gorsza, musi myśleć i za siebie, i za swojego partnera. I niestety, zamiast równego sobie życiowego partnera, ma właśnie takie duże dziecko, które musi nieustannie prowadzić za rękę. Tu musze jednak zaznaczyć, że zdarza się i tak, że kobieta, poprzez swoje działania, czyni z mężczyzny, który wcześniej był w jakimś stopniu odpowiedzialny, kogoś bezwolnego. Ma to miejsce w sytuacjach, kiedy ma ona znacznie silniejszą osobowość i stawia się w związku na pozycji „ja wiem lepiej, co będzie dla nas lepsze”. Mężczyzna, kochając, ustępuje jej i z czasem zatraca swoją dojrzałość, stając się kimś uległych i niezdolnym do podejmowania dojrzałych decyzji, ponieważ jest już przyzwyczajony, że ukochana myśli za niego i robi wszystko za niego. Kobieta, chcąc jak najlepiej dla niego, krzywdzi ostatecznie i siebie, i swojego mężczyzna w związku prędzej czy później stanie się ciężarem, a związek taki trudno nazywać prawdziwym związkiem. Dojrzałość w związku przejawia się poczucie, że każda ze stron ma swoje prawa i obowiązki, i że są one takie same, równe. Nie da się funkcjonować w relacji, która od jednej strony wymaga zbyt wiele, a druga strona uważa, że jej potrzeby i oczekiwania zawsze muszą być na pierwszym miejscu. Nie da się prawidłowo budować relacji partnerskiej, jeśli jedna ze stron uważa się za kogoś w pełni niezależnego, wolnego i która nie potrafi rozmawiać, a zawsze swoje racje forsuje obrażając się i szukając dziury w mogę tu mówić za wszystkie kobiety. Zdaję sobie sprawę z tego, że miłość bywa ślepa, a zakochana kobieta jest w stanie przymykać oko na wszystko i godzić się na wszystko, byle tylko zatrzymać mężczyznę przy sobie. Sama musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce być w zdrowym związku, w którym będzie się czuła nie tylko bezpiecznie, ale również szanowana przez partnera, czy też chce ciągle prowadzić go za rękę, ze świadomością, że i tak zawsze będzie musiała liczyć wyłącznie na siebie. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ niedojrzały facet cechy, czy niedojrzały facet się zmienia, emocjonalnie niedojrzały facet, kiedy facet jest niedojrzały, facet niedojrzały emocjonalnie, niedojrzały mężczyzna, Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-01-28 12:58:37 Edyta777 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-28 Posty: 3 Wiek: 23 Temat: Chłopak nie potrafi się określićCześćJestem tutaj nowa Ale, przejdę od razu do 23 lata i od 3 miesięcy spotykam się z chłopakiem (26lat). Jest wszystko pięknie w ogóle, często się spotykamy itd. Tylko tak sobie ostatnio uświadomiłam, że on tak naprawdę nigdy mi nie powiedział, że coś do mnie czuje...Ja niby też nic nie mówiłam, no, ale wydaje mi się, że to facet powinien pierwszy...Ostatnio nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego i zapytałam się kim dla niego jestem a on mi na to, że to nie rozmowa na telefon i takie tam. No nic, następnego dnia mieliśmy się widzieć więc byłam przekonana, że na spotkaniu wrócimy do tematu. Niestety, widzieliśmy się ładnych kilka godzin, ale do tematu nawet nie próbował wrócić. Na następnym spotkaniu już nie wytrzymałam i sama zaczęłam temat, zapytałam się kim dla niego jestem a on na to, że NIE WIE!!! Powiedział, że potrzebuje jeszcze trochę czasu i w ogóle później był już jakiś dziwny a teraz zupełnie unika spotkań Nie rozumiem tego, jak idziemy to sam mnie bierze za rękę, całujemy się, pieścimy, seksu jeszcze nie było. No, ale po tym co usłyszałam nie wiem co myśleć. Rozumiem jakbyśmy się miesiąc znali to może jeszcze nie wiedzieć, no, ale 3 to chyba już można określić czy się coś czuje czy nie? Teraz boję się, że go wystraszyłam, chcę się z nim spotkać a on mnie zbywa, że nie ma czasu co się nigdy nie zdarzało, zawsze miał dla mnie mnóstwo czasu. Czasami zarywał noc żeby się tylko ze mną spotkać. A od tamtej rozmowy wszystko się zmieniło. Co robić? Pomóżcie! 2 Odpowiedź przez tiaMaria 2013-01-28 13:10:50 tiaMaria Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-25 Posty: 129 Wiek: 28 Odp: Chłopak nie potrafi się określićCzekać spokojnie. Znacie się DOPIERO 3miesiące, to wcale nie jest tak długo. Nie naciskaj już, daj mu odetchnąć, ale nie unikaj spotkań, spróbuj nie zmieniać swojego zaangażowania, ale nie dawaj się też wykorzystywać. Mylisz się - nikt nie powiedział,że facet musi pierwszy wyznac miłość -oni są mniej wylewni i często więcej czują niż mówią. Ale oczekiwanie wyznań po 3mieś to lekko za się nie pali. Z sexem faktycznie sobie poczekaj, spróbuj go lepiej poznać, a potem zobaczysz co mu w duszy gra. 3 Odpowiedź przez Anik38 2013-01-28 13:11:55 Ostatnio edytowany przez Anik38 (2013-01-28 13:13:02) Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Chłopak nie potrafi się określićPoczuł się przyciśnięty do muru. Zamiast pozwolić rozwijać się znajomości, kazałaś mu się określać. Może mu zależeć na Tobie, ale może nie potrafi tego na pytanie po trzech miesiącach znajomości, kim dla ciebie jestem? co można odpowiedzieć? kobietą mojego życia? moją dziewczyną?Jakiej odpowiedzi się spodziewałaś?Gdyby on zadał takie pytanie, kim dla ciebie jestem?Co byś odpowiedziała?Ja miałabym problem, żeby na takie pytanie odpowiedzieć. 4 Odpowiedź przez Edyta777 2013-01-28 13:23:38 Edyta777 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-28 Posty: 3 Wiek: 23 Odp: Chłopak nie potrafi się określićNo macie rację, teraz bardzo żałuję, że się o to zapytałam. Czyli co, mam czekać spokojnie aż sam zaproponuje spotkanie? Od tamtego spotkania minął już prawie tydzień a my się jeszcze nie widzieliśmy...nigdy się to nie zdarzało, aż tak długie przerwy. Wiem, że powinnam dać mu odetchnąć, ale boję się, że go stracę przez własną głupotę 5 Odpowiedź przez tiaMaria 2013-01-28 13:31:57 tiaMaria Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-25 Posty: 129 Wiek: 28 Odp: Chłopak nie potrafi się określić Słowo się rzekło, pytanie padło, poczekaj co przyniesie możesz się narzucać. Jak zadzwoni bądź sobą, nie wracaj do tamtego tematu, może zaproponuj jakieś wspólne zajęcie ?Kino? Jakis wypad z gronie znajomych? Ja bym wysunęła temat zastępczy i udawała,że wogóle nie wiem o co chodzi Spróbuj pokazać, że wciąz jesteś atrakcyjną, radosną dziewczyną która go zainetersowała, a nie dziewczynką która czeka niecierpliwie na deklaracje wielkiej i on może już nie pamięta co Wam popsuło humory...tylko nie rozbabruj się,a już napewno nie przepraszaj za to pytanie -było minęło, koniec czasem coś stało się nic strasznego-nie okłamałaś go, nie skrzyczałaś, nie zdradziłaś, jesli jemu na Was zależy to puści to w niepamięć i znajomość będzie się dalej rozwijała. 6 Odpowiedź przez Małgorzatka 2013-01-28 13:49:44 Ostatnio edytowany przez Małgorzatka (2013-01-28 14:20:33) Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: Chłopak nie potrafi się określić Faceci raczej więcej robią niż mówią Trzeba patrzeć na to jak on Ciebie traktuje i w tym szukać odpowiedzi właśnie na Twoje pytania. Piszesz, że zarywał noc aby się z Tobą spotkać, często się widujecie. Jeżeli zależy jemu na spotkaniach to być może jesteś dla niego ważna. To wszystko trzeba zaobserwować. Takimi pytaniami można uzyskać wręcz odwrotny efekt. Ja również zadałam ostatnio takie pytanie mężczyźnie chociaż u mnie jest inna sytuacja. Skończyłam studia, wcześniej planowałam wyjechać do Niemiec ale pojawił się on i wszystkie plany są nieaktualne. Zaczęłam z nim rozmawiać i nie zapytałam wprost kim dla ciebie jestem, ale powiedziałam że zastanawiam się czy uwzględniać go w moich dalszych planach. Też powiedział, że "nie wie". A ja nie mam jemu tego za złe, bo również "ie wiem" na tym etapie. Znaliśmy się wcześniej, ale też od trzech miesięcy próbujemy coś stworzyć bardziej "sensownego".Faceci raczej mają problem z nazywaniem rzeczy po imieniu w tego typu kwestiach o ile w innych są bardziej konkretni Trzeba wykazać się wyczuciem i cierpliwością. Chociaż ja już powoli tracę cierpliwość. Niestety między mną i nim jest duża odległość a on póki co nie kwapi się żeby przyjechać do swojego domu rodzinnego (ja mieszkam w pobliżu). Tzn ma niby przyjechać za tydzień ale to jeszcze nic pewnego. Ale z drugiej strony codziennie do mnie pisze, chociaż ja nie wychodzę pierwsza z inicjatywą. I nadal "nie wiem" EDIT: Mówiąc jemu "nie wiem czy mogę uwzględniać ciebie w moich planach" dorzuciłam test "nie chodzi o zmianę statusu na fb" To tak w celu rozluźnienia sytuacji, bo wiadomo tego typu pytania nie są zbyt wygodne. A ja też nie oczekiwałam od niego żadnych deklaracji. Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 7 Odpowiedź przez enya 2013-01-29 00:40:16 Ostatnio edytowany przez enya (2013-01-29 00:45:02) enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Chłopak nie potrafi się określić A dla mnie ta sytuacja jest bez sensu i facet też jakaś tragedia. Co biedny się wystraszył? Czego, bo nie rozumiem? To po jaką cholerę się spotykacie, na jakiej zasadzie? Z tego co napisałaś to jesteście ze sobą 3 miesiace, czyli jesteście razem, tworzycie jakiś związek? Owszem to początki ale jednak chyba już raz jakoś się musieliście okreslić względem siebie skoro jesteście razem?Po drugie nie wiem co on sobie pomyślał, ale ja gdybym usłyszała takie pytanie to wcale tego nie odebrałabym jako oczekiwania wyznania milości. Po tak krótkim czasie raczej nikt nie oczekuje takich wyznań, jednak chce się wiedzieć co się ogólnie dzieje, w jakim kierunku coś dla odmiany facet mnie o to zapytał, z którym jakby nie było byłabym to po pierwsze wiedziałabym po co z nim jestem że po tak krótkim czasie możliwe, że nie mogłabym tego co czuje nazwać miłoscią ale coś zawsze się ma do powedzenia. I teraz jeszcze on w dodatku jej unika - ojej jaki on biedny.... Wystraszył się! Czasami faceci wzbudzają we mnie agresję Mógł zwyczajnie powiedzieć, że przecież jestes moją dziewczyną!? Mógł powiedzieć zależy mi na Tobie i chcę z Tobą być. Mam dużo ciepłych, pozytywnych uczuć, jesteś dla mnie ważna. Pewnie za jakiś czas będę umiał powiedzieć coś więcej ale potrzebuje lepiej cię poznać, na czym mi swoją drogą to nie wyobrażam sobie abym z kimś była jeśliby mi nie zależało, jeśli nie czułabym czegoś pozytywnego, co mnie w kimś fascynuje itp. Zatem, czy to takie aż skomplikowane pytanie?Małgorzatka jak dla mnie to sranie w banie i usprawiedliwianie pierdowatowości facetów. 8 Odpowiedź przez enya 2013-01-29 00:57:55 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Chłopak nie potrafi się określić Małgorzatka paradoks może też polegać na tym, że Twój facet mógł nie zrozumieć Twojego pytania!Powiedziałaś mu, zapytałaś go: "nie wiem czy mogę uwzględniać ciebie w moich planach"?Facet mógł to odebrać jako sygnał z Twojej strony, że masz co do niego wątpliwości, ze nie jesteś pewna czy chcesz i pownnaś go brać pod uwagę w swoich planach. To mogło zabrzmieć jakbyś to Ty miała problem z okresleniem się wobec niego. A jeśli on to tak odebrał to nie wiedzę się, że jedyne co był w stanie odpowiedzieć to słowa: "NIE WIEM", bo w końcu on nie może decydować za Ciebie. 9 Odpowiedź przez tiaMaria 2013-01-29 10:33:02 tiaMaria Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-25 Posty: 129 Wiek: 28 Odp: Chłopak nie potrafi się określić Nie zgadzam się z gdybym ja od faceta usłyszała " Mam dużo ciepłych pozytywnych uczuć" to bym pomyślała, że traktuje mnie jak swoją sam do czegoś dojrzewa i nie dopatruję się w tym "pierdołowatości" o której napisała obecny facet na początku trzymał duży dystans - około 2-3 mieś owszem spotykaliśmy się, ale ani ja ani on nie szliśmy zbyt daleko w planach, nie zapoznałam go z moimi przyjaciółmi, nie wiedziałam co z tego będzie. Teraz jesteśmy nierozłączni. NIGDY bym nie przypuszczała, że tak się to ułoży. 10 Odpowiedź przez Małgorzatka 2013-01-29 12:53:37 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: Chłopak nie potrafi się określić enya napisał/a:Małgorzatka paradoks może też polegać na tym, że Twój facet mógł nie zrozumieć Twojego pytania!Powiedziałaś mu, zapytałaś go: "nie wiem czy mogę uwzględniać ciebie w moich planach"?Facet mógł to odebrać jako sygnał z Twojej strony, że masz co do niego wątpliwości, ze nie jesteś pewna czy chcesz i pownnaś go brać pod uwagę w swoich planach. To mogło zabrzmieć jakbyś to Ty miała problem z okresleniem się wobec niego. A jeśli on to tak odebrał to nie wiedzę się, że jedyne co był w stanie odpowiedzieć to słowa: "NIE WIEM", bo w końcu on nie może decydować za masz rację, mógł to tak odebrać. Chociaż to była dłuższa rozmowa na gg i dużo więcej napisaliśmy więc niekoniecznie tak pomyślał. Wczoraj znowu o tym pisaliśmy, bo znalazłam pracę w Niemczech i chciałabym pojechać ale wiadomo z czym to się wiąże. Napisał, że nie mówi "nie" relacji ze mną ale też sam nie wie bo mało czasu. Ja też nie wiem ale za dwa tyg ma przyjechać to może porozmawiamy o tym szczerze tak w 4 oczy Tak jak napisała tiaMaria trzeba pozwolić aby czas pokazał, nie przyśpieszać niczego. Tylko właśnie są sytuacje kiedy nie można tak zrobić. Dodatkowym czynnikiem jest odległość w moim przypadku. Nie można sobie pozwolić np na takie spontaniczne wypady na spacer popołudniu i czekać aż coś z tego wyjdzie. 300 km to trochę za dużo aby tak sobie wyskoczyć gdzieś Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 11 Odpowiedź przez Edyta777 2013-01-29 13:31:36 Edyta777 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-28 Posty: 3 Wiek: 23 Odp: Chłopak nie potrafi się określićSpotkaliśmy się wczoraj...zadzwonił niespodziewanie wieczorem i zaproponował, że może gdzieś wyskoczymy. Zgodziłam się bez wahania. Do tamtego tematu nie wracaliśmy, ale było dziwnie. Tzn najpierw poszliśmy na spacer, miło nam się rozmawiało jak zawsze, ale za rękę już mnie nie wziął a jak ja próbowałam go złapać to schował do kieszeni, jak stwierdził - zimno mu było...Później poszliśmy coś zjeść. Zawsze było tak, że jak gdzieś byliśmy to raz płacił on a raz ja, taka była zasada. A teraz on zaproponował, że on zapłaci za siebie a ja za siebie! I co o tym myśleć? Do tematu określenia się nie wracałam, sprawiałam wrażenie jakby ten temat nigdy nie był poruszany, no, ale on się strasznie zdystansował do mnie. Na pożegnanie nie całowaliśmy się już tylko cmoknął mnie lekko w policzek:( Niby rozmowa była ok, był w dobrym nastroju, ale że tak powiem fizycznie się bardzo oddalił... 12 Odpowiedź przez Anik38 2013-01-29 13:42:46 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Chłopak nie potrafi się określićNie ciśnij go, spotkaliście się, to dobrze. Gdyby mu nie zależało, nie odezwałby się. Może jakaś dziewczyna próbowała kiedyś wymusić na nim deklaracje dozgonnej miłości, jakieś zaręczyny, ślub, nie wiadomo co, i teraz chłopak dmucha na i nie przejmuj się duperelami, jeszcze macie czas, jak będziecie razem to przyjdzie czas na szczerość i otwartość w każdym razie wyczuwacie się nawzajem, może kiedys pośmiejecie się z tej sytuacji Powodzenia. Nie szukaj dziury w całym . 13 Odpowiedź przez enya 2013-01-29 23:49:09 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Chłopak nie potrafi się określić TiaMaria ja wolę aby facet powiedział mi, że coś do mnie czuje - nawet jeśli to byłby mało udany tekst, na zasadzie, że czuje pozytywne uczucia do mnie czyli, coś więcej w kazdym razie niż zwykłe "lubię cię" niż gdyby facet miał się zachować, zachowywać jak facet to dla mnie nieumiejętność powiedzenia czego się chce, bądź co gorsza jeśli ktoś faktycznie nie wie czego chce, a jednoczesnie daje drugiej stronie jakieś nadzieje, angażuje tą drugą osobę. Sorki ale podobno faceci są w przeciewieństwie do nas bardziej konkretni, bardziej zdecydowani itp. Według mnie nie ma nic gorszego niż facet, który sam nie wie czego chce. Albo dobrze wie tylko zwyczajnie jest nieszczery i woli że jeśli relacja jest w początkowej fazie to trudno tu o jakieś deklaracje. Wiadomo, że trzeba czasu aby nabrać pewności co z takiej relacji wyniknie. Nikt nie oczekuje od razu wspólnych planów na zasadzie to zamieszkamy razem, zrobimy wspólnie to czy skoro dwie osoby okresliły się jako, że są razem i chcą spróbować być razem - zobaczą jak ich związek się rozwinie to oznacza jak dla mnie, że to już nie jest koleżeństwo i wzajemne podchody tylko założenie jest, że oboje chcemy tego samego i do tego kwestii wyjazdu (zresztą to pewnie nie jest coś o czym facet dowiedział się nagle z dnia na dzień, tylko pewnie już kiedyś był temat poruszony) wystarczy coś ustalić na zasadzie: "ok wyjeżdzasz, jadę z Tobą", albo "Twój wyjazd oznacza dla mnie koniec nas, szkoda przedłużać coś co się rozpadnie", albo "wyjezdzasz ale po określonym czasie wrócisz, a do tego czasu będziemy do siebie jeżdzić - nadal jesteśmy razem, wierzę, że nam się uda, zobaczymy jak nam to wyjdzie".Chyba, że facet mówi "nie wiem" bo NIE chce aby ona wyjeżdzała, a jednocześnie uważa, że nie powinien namawiać jej do pozostania. Czyli nie chce ingerować w jej ja to widzę zupełnie inaczej! Edyta777 jak dla mnie facet wyraźnie się wycofał! Lubi Cię, chce być w porządku dlatego się odezwał, umówił. Nie chce Cię zranić, ale nie wie jak to rozegrać. Jak dla mnie na tym spotkaniu wyraźnie pokazał Ci, że jesteś dla niego tylko koleżanką, ktorą ceni, lubi, ale raczej nic z tego wiecej nie będzie. Na Twoim miejscu nie robiłabym sobie pierwsze po Twoim pytaniu zrobił focha, wycofał się aż na cały tydzień co akurat przy waszej częstotliwości spotkań nie jest normalne. Po czym spotyka się z Tobą jest niby miły, niby wszytsko ok, ale jednak wszystko jest inne. Jest zdecydowanie zdystansowany i w dodaktu proponuje abyście zapłacili po połowie, co też wczesniej nie miało miejsca. Tym bardziej, że to on zaproponował wiem może on uważał, że fajnie Wam się gada, spotyka ale nie wpadł na to, że możesz traktować to jako związek, czy oczekiwać czegoś więcej i jak to do niego dotarło to najwyraźniej nie do końca ta sytuacja jest po jego Twoim miejscu bym spokojnie czekała co będzie dalej. Nie narzucała się, nie pokazywała emocji. Jesli się zacznie odzywać, zaproponuje spotkanie to się z nim umów i obserwuj jak rozwinie się jak dla mnie to widzę, że kobiety obchodzą się z facetami jak z jajem, a faceci są coraz mniej mężczyznami. 14 Odpowiedź przez Anik38 2013-01-30 12:24:14 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Chłopak nie potrafi się określićEnya uwierz, że jestem ostatnia, która obchodziłaby się z facetem jak z jajem . Ale nie znoszę takich pytań: co do mnie czujesz? no powiedz, że mnie kochasz, czy Tobie wogóle na mnie zależy? w tak wczesnej fazie związku. Mój mąż usłyszał ode mnie, że go kocham, po roku bycia razem. On sam dał mi po miesiącu znajomości swoje zdjęcie z napisem z tyłu "kocham Cię". To był jego błąd, poczułam się przyparta do muru, zobowiązana do jakiejś reakcji. Przestraszyłam się takiego tempa i odsunęłam się. Zamiast pozwolić na poznawanie się, wyskoczył z tekstem jak dla mnie zbyt to sobie można partnera po kilku latach a nie po trzech miesiącach. 15 Odpowiedź przez enya 2013-01-31 14:44:30 Ostatnio edytowany przez enya (2013-01-31 14:51:45) enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Chłopak nie potrafi się określić Anik38 to się nie zrozumiałyśmy, bo ja też jestem przeciwna temu aby w początkowej fazie związku od razu pojawiały się jakieś wyznania typu "kocham Cie" itp., bo to zwyczajnie za wczesnie i mało ma to wspólnego z dojrzałym uczuciem. Pytania wymuszające typu: "kochasz mnie?" też są nie w jeśli ludzie zachowują się jak para, są coraz bliżej siebie to chce się wiedzieć o co w tym chodzi, bo coś oczywiste dla jednej strony nie musi takim być dla drugiej. Dla niej to może być początek związku, a dla niego zwykłe koleżeństwo. Uważam, że faceci powinni być bardziej odpowiedzialni i powinni potrafić się jakkolwiek dzisiejszych czasach gdzie układy na seks, związki bez zobowiązań, czy koleżeństwo + seks stają się czymś na porządku dziennym naprawdę można się pogubić w tym czego kto chce. A nie wszyscy są bezpośredni i szczerzy. Jeśli np. facetowi zalezy tylko na zabawie, albo "przyjaźni" to kiedy widzą, że dziewczyna do tego podchodzi inaczej to powinni sobie poszukać takiej, która tak jak oni będą do tego podchodzić podobnie. Tak aby obie strony były zadowolone, chciały tego bywa tak, że ludzie spotykają się ze sobą łudząc się, że chcą tego samego poczym okazuje się, że ich wzajemne oczekiwania się dla mnie facet, który nie potrafi się jakkolwiek określić to albo nie jest tak naprawdę zainteresowany, albo coś kręci albo wystraszył się własnych czy siak, czas to zweryfikuje!Edit: Może się mylę ale najwyraźniej coś nie do konca było jasne, coś wzbudzało wątpliwosci Edyty777, że chciała aby on jakkolwiek określił się co do tego kim ona dla niego jest? Edyta777, jak to było?Przyznam, że sama kiedyś też spotykałam się z facetem, który był niejednoznaczny w swoim zachowaniu. Niby mu zależało, niby nie. Nie wiadomo o co chodzi. W sumie to wyglądało to tak jakbyśmy byli parą, jednak ja nigdy nie wiedziałam kim tak naprawdę dla niego jestem. I wiem, że nie bez powodu miałam te wątpliwosci. Ta relacja dość szybko się rozpadła. 16 Odpowiedź przez Tegan 2013-01-31 17:12:55 Tegan Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-14 Posty: 1,114 Wiek: 27 Odp: Chłopak nie potrafi się określićDla mnie dziwne, 3 miesiace to wcale nie za krotko zeby juz wiedziec czy chce sie s kims byc czy nie, chyba ze sa jednaostki ktorym z rok trzeba na decyzje, ale ja bym nie mogla tyle czekac 17 Odpowiedź przez klaudia94 2017-02-22 23:53:40 klaudia94 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-22 Posty: 1 Odp: Chłopak nie potrafi się określićHej tez mam probelm tak wiec... Mam 23 lat moj "kolega" 30 tak kolega bo nie okreslil sie.. Znamy sie 7 lat 6lat temu bylam w nim cholernie zakochana zauroczona kochal mnie tylko wtedy kiedy wypil tak mowil na drugi dzien nic nie pamietal... Nie chcial wracac do tego wiec nie wracalam. Pozniej kontakt aie urwal sie spotykalismy sie nie pisalismy. Kiedy opowiadalam o nim to mowilam ze to taka moja niespelniona milosc, do pewnego czasu... Teraz sie duzo pozmienialo odezwal sie spotykaliśmy sie wyladowalismy w łóżku nie raz byl cudownie, wczesniej nigdy wiele razy spalismy w jednym lozku ale nigdy do niczego nie doszlo.... Wyjechał za granice kilka dni później do pracy bo byl tylko na urlopie. Codziennie dzwonimy do siebie piszemy. Ale no właśnie nie umie mi powiedziec co jest miedzy nami... Nie wiem czy poprostu zaspokaja swoje potrzeby czy cos jest na rzeczy.. Pomozcie co mam robic.. Bo kolejnych 6lat nie wytrzymam 18 Odpowiedź przez Romekk92 2017-02-23 00:20:23 Romekk92 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-20 Posty: 134 Odp: Chłopak nie potrafi się określićCo wy kobiety macie 3 miesiące to bardzo krótko. Z punktu widzenia faceta minimalny taki czas bym szacował na 6 miesięcy do 9. Dopiero Cię poznał a już pewnie chcesz coś więcej. Nie wiem jak inni faceci, dla mnie 3 miesiące to nic i nigdy bym się nie określił. Chyba, że określić w sensie chłopaka a nie przyszłego partnera na całe życie. Chłopakiem można być w 3 dzień bo i tak nie ma to znaczenia Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-07-13 18:30:36 lily25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-04 Posty: 18 Temat: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić? Drogie Netkobietki,napiszcie mi proszę co sądzicie o tej sytuacji, potrzebuję obiektywnego, trzeźwego spojrzenia na sytuację z boku, bo zwariuję!Jestem z mężczyzną, który mówi, że mnie kocha, że bardzo mu zależy, że polega na jego przeszłości, a raczej na tym, że nie potrafi się z nią uporać i od niej definitywnie pokrótce jego historię. Był w 10-cio letnim związku, mieszkał i żył z tą kobietą, pojawiło się dziecko, wychowywał je, kochał przez 10 miesięcy jak swoje, po czym ona mu wyznała, że to jednak nie jego dziecko, że go zdradziła na wyjeździe (właściwie zdradzała)... Okłamywała go przez cały okres ciąży i kolejne 10 miesięcy, on pokochał dziecko, przywiązał się do niego...Taki chyba miała cel. Oczywiście gdy poznał prawdę rozstali się, ona zamieszkała z biologicznym ojcem małej i są razem, on długo odchorowywał całą tą sytuację, ale twierdzi, że się podniósł, że jest gotów na nowy związek, na nową relację, że z tamtą nic go już nie łączy. Wszystko działo się 1,5 roku temu. Mimo to mają stały kontakt, ona ciągle wydzwania do niego w nocy o północy, wypisuje pod byle pretekstem, a on się na to godzi i sobie na to pozwala. On nie zrezygnuje z kontaktu z nia, nie widzi w tym nic strasznego, mowi, ze taki jest, takie ma podejscie, ze robi to ze wzgledu na dziecko, a mnie to irytuje i meczy, zzera, on ma tego swiadomosc, jak ja do tego podchodze. Powiedzialam mu, ze dla mnie to niepojete, nie podoba mi sie to i nigdy takiego stanu rzeczy nie zaakceptuje...On powiedzial jej, ze jestesmy razem, Na co ona (bo znalysmy się wczesniej)ze ja zawsze sie w nim kochalam i zeby mnie nie skrzywdzil. Jaki ona ma tupet i czelnosc! Wczoraj zadzwonila do niego, gdy bylismy razem, powiedzial, ze jest u mnie, na co ona, zeby nie siedzial za dlugo, bo rano musi wstac do pracy... Dla mnie to bezczelne! Nie chce byc w takim zwiazku, gdzie ona ciagle bedzie w cieniu, bo to sie mija z celem, po co sie angazowac na maxa...Wiem, ze musze byc konsekwentna i postawic sprawe jasno. Moim zdaniem wina tkwi w nim, bo sobie na taki kontakt pozwala. Jesli nie zamknie przeszlosci i sie od niej nie odetnie, nigdy nie zbuduje nic nowego i trwalego..Nie wiem co mam teraz robic, jak sie zachowac... Czuje, ze ona wiecznie bedzie miedzy nami niby pod pretekstem dziecka...Ja tak nie potrafie, nie umiem. A z drugiej strony chce z nim byc, on tez powiedzial mi to samo, ze gdyby nie czul do mnie tego, co czuje, nie wchodzilby w to, ze mnie kocha i nie chce mnie stracic...Boje sie, ze mimo wszystko to sie posypie wlasnie przez nia, przez ten ich kontakt...I te telefony w nocy o polnocy, codziennie...W koncu powiedzialam mu, zeby wybral-albo ja, albo ona, bo ja nie bede zyc w takiej niepewnosci i w zawieszeniu, nie pozwole sobie na taki chory uklad, na jakis trojkat z nia w tle...Ze nim manipuluje przez dziecko bo dobrze wie, ze to jej jedyna bron bo on ma do malej slabosc i jest przywiazany, ze jest perfidna i wyrachowana...postawilam go pod sciana bo nie mialam wyjscia i kazalam zdecydowac czego chce...Powiedzialam, ze dopoki nie uporzadkuje swojego zycia nie chce sie z nim widywac ani kontaktowac i w to brnac...Ze bede czekac...Ale nie wiecznie...Mowi, ze nie wie co zrobic i jak ma to zrobicDziewczyny, co o tym sadzicie? Co robic?Przepraszam za chaotyczny wpis, ale targaja mna emocje. 2 Odpowiedź przez mistakecake 2013-07-13 18:49:59 mistakecake Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-07 Posty: 81 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić?Też bym się denerwowała by i pewnie 90 procent innych kobiet także. No niech wybiera. Gdyby serio zamknął przeszłość po czymś takim sam nie chciałby jej znać. Tak uważam. 3 Odpowiedź przez tańcząc w ciemnościach 2013-07-13 18:56:25 tańcząc w ciemnościach Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-10 Posty: 23 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić?Masz sytuację podobną do mojej. Tyle, że Twój ma pretekst - dziecko. I tu jest sprawa jeszcze bardziej delikatna i skomplikowana. Dobrze zrobiłaś stawiając się ale z drugiej strony wiedz, że kto sam czegoś nie chce zrobić bo nie rozumie to się nie zmieni. Mój były zaczął wszystko przede mną ukrywać odnośnie przeszłych znajomości. Zabrnęliśmy tak daleko, że aż razem zamieszkaliśmy, po czym wydało się wszystko, stracił mnie, i dopiero teraz do niego dociera. Ale po takim stosie kłamstw i widoku mojego cierpienia, nie wierzę już, że jest człowiekiem. Tobie radzę na razie dać sobie z nim spokój. Z boku popatrzeć jak sytuacja będzie się rozwijać. Zamiast ultimatum, od razu rozstanie - właśnie z tego powodu. Dopiero taki zimny prysznic da mu może coś do myślenia. 4 Odpowiedź przez Drzazga 2013-07-13 19:35:40 Drzazga Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-02 Posty: 356 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić? pozwolisz że wypowiem jako powinien sobie uświadomić, że już nie ma jego była ma problem, żale, wątpliwości i jakiekolwiek inne potrzeby - to obowiązek pomocy, porady ma jej obecny były ich związku już nie ma, on jest osobą już zupełnie nie rozumiem jak może utrzymywać relacje (jakiekolwiek) z osobą która tak perfidnie go zakpiła z niego. Nie dość że zrobiła z niego rogacza, to jeszcze wrobiła go w ten facet nie ma jaj ??Dziecko ma nim nie po co się wtrąca w kwestie czyjegoś jego matka i ojciec się nim nawet nie ma prawa się nadzieję że wyplątał się prawnie z ojcostwa, bo inaczej może się spodziewać pozwu o alimenty,łącznie z tego nie zrobił, niech zrobi to czym prędzej, póki biologiczny ojciec jest z to prokurator może się zgodzić na wszczęcie procedury zaprzeczenia biologiczny zniknie z życia byłej, to już tak łatwo nie granice i bardzo konsekwentna, przynajmniej Ty skoro Twój facet nie potrafi. 5 Odpowiedź przez lily25 2013-07-13 19:45:04 lily25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-04 Posty: 18 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić?Odbyło się postępowanie sądowe o ustalenie ojcostwa, badania DNA itd. i prawnie, we wszystkich dokumentach jako ojciec widnieje ten tlumaczy sie tym, ze dziecko tez sie do niego przywiazalo i ze gdyby nagle zniknal z jego zycia, zlamalby mu serce. Dla jasnosci, mowimy o 2,5 letniej dziewczynce. Nie sadze, ze tak male dziecko potrafi rozroznic takie kwestie...na pewno czuje, obserwuje, ale nie analizuje i nie wyciaga tak daleko idacych wnioskow...Wiec sila rzeczy do mnie ta argumentacja nie bardziej dochodzi do mnie, ze to w duzej mierze w nim samym tkwi problem, ze jednak ona nie jest mu obojetna, skoro nie potrafi zerwac kontaktu i powiedziec: sluchaj, ukladam sobie na nowo zycie z kims innym, nas juz nie ma i nie bedzie, daj mi swiety spokoj, nie dzwon, nie niestety, z biegiem czasu zauwazam, ze to jest nierowna walka, ze nie daje rady z nia walczyc, ze jestem na przegranej pozycji...Bo on nie umie sie okreslic i postawic sprawy jasno i kategorycznie... 6 Odpowiedź przez lily25 2013-08-13 20:46:45 lily25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-04 Posty: 18 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić?Co robić? Jak się zachować? 7 Odpowiedź przez Anhedonia 2013-08-14 08:14:34 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2013-08-14 08:18:34) Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić? lily25 napisał/a:...Moj tlumaczy sie tym, ze dziecko tez sie do niego przywiazalo i ze gdyby nagle zniknal z jego zycia, zlamalby mu serce. Dla jasnosci, mowimy o 2,5 letniej dziewczynce. Nie sadze, ze tak male dziecko potrafi rozroznic takie kwestie...na pewno czujeobserwuje, ale nie analizuje i nie wyciaga tak daleko idacych wnioskow...Wiec sila rzeczy do mnie ta argumentacja nie że nie tak dawno byłaś dzieckiem. Jeśli nie zdarzyło Ci się stracić kogoś kochanego z otoczenia, który zapewniał poczucie bezpieczeństwa, to NIE zrozumiesz (dopóki własnych dzieci mieć nie będziesz. A i to żadna gwarancja).Dziecko nie analizuje - dziecko cierpi, jest nieszczęśliwe i wciąż się pyta: "gdzie tata". Cierpilily25 napisał/a:I niestety, z biegiem czasu zauwazam, ze to jest nierowna walka, ze nie daje rady z nia walczyc, ze jestem na przegranej pozycji...Bo on nie umie sie okreslic i postawic sprawy jasno i kategorycznie...A "widziały gały co brały"?Jeśli TY NIE potrafisz żyć w takiej sytuacji to TWÓJ problem, bo ON nie ukrywał faktu istnienia tego dziecka ani tego, że go kocha. Jedyne co możesz zrobić, to powiedzieć o swej "niedoskonałości" w tej dziedzinie (BO siłaczką być nie musisz!) i spytać czy nie mógłby czegoś zmienić w tej kwestii, by Tobie było łatwiej to że facet czuje jakąś odpowiedzialność za małego ludzika z którym losy go związały tylko dobrze o nim świadczy. Obawiam się, że walka z dzieckiem o serce wybranka jest z góry przegrana. "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 8 Odpowiedź przez pomaranczowa 1 2013-08-14 08:30:35 Ostatnio edytowany przez pomaranczowa 1 (2013-08-14 08:32:16) pomaranczowa 1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-01 Posty: 3,754 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić? lily25,ale dlaczego stawiasz mu takie ultimatum?nie jestem za takim stawianiem sprawy,raczej mi sie , ze psujesz tym to, co mogloby sie rozwinac, zabierasz jakby to powiedziec... mozliwosci .Ja popatrzylabym na to z innej strony:na niego , jak na czlowieka, nie tylko jak na dobrze o nim swiadczy, ze utrzymuje kontakt z dzieckiem, ktore pokochal. Taka wiez jest niezalezna, od tego, czy Twoj plemnik bral w tym udzial. Nie sadzisz ? jestem w ciaglym stawaniu sie 9 Odpowiedź przez lily25 2013-08-14 18:36:37 lily25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-04 Posty: 18 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić?Macie poniekąd rację, ale ja nie zabraniam mu kontaktów z dzieckiem... Odrębną kwestią są jego nieograniczone kontakty z ex i jej matką. Nadal ma klucze od ich wspólnego mieszkania (mimo, że ex mieszka już z biologicznym ojcem małej), bywa tam regularnie, widują się, kontaktują, spotykają - to one są ważniejsze niż ja. Nie toleruję i nie akceptuję tego. Nie potrafi zamknąć przeszłości i układać sobie na nowo życia ze mną. W tym tkwi problem... 10 Odpowiedź przez 123Annie123 2013-08-16 22:36:55 123Annie123 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-15 Posty: 108 Odp: Przeszłość faceta, a nasz związek, co robić?Widzę, że masz jeszcze gorszą sprawę od mojej. Ja bym nie potrafiła żyć z mężczyzną, który ma stały kontakt z ex, która dodatkowo wycięła mu niezły numerek. Twój facet ma nierówno pod sufitem. Nie gódź się na taki związek. Będziesz jedynie cierpieć. Nie zamknął swojej przeszłość, a skoro tego nie zrobił, nie otworzy się na nowy związek, a tym bardziej na Ciebie. Zacznij żyć swoim życiem. Zacznij uprawiać sport, spotykaj się z innymi(nawet z facetami ). Dużo siły i zdrowia życzę. Pomyślnego rozwiązania sprawy Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź